Olkuska Brać (i Siostry oczywiście 😉 ) zapewniły nam nie lada atrakcje podczas pobytu na południu Polski. Okazją do spotkania był mecz Wisła Kraków – Lechia Gdańsk, którego … nie obejrzeliśmy … śledziliśmy relację w necie w czasie jazdy do Warszawy. Licząc kilometraż to weekendowa podróż zamknęła się liczbą około 1500 km, a zawitaliśmy m.in. do Łodzi zwiedzając Manufakturę i do Częstochowy, gdzie modliliśmy się w Klasztorze Jasnogórskim.

Kraków to był nasz główny cel, a Państwo „Łydziowie” 😉 zapoznali nas z jego najciekawszymi miejscami. 20-minutowa przejażdżka bryczką w ekspresowym tempie przybliżyła nam … zaledwie rynek. Żałujemy, iż czasu było mało, gdyż jeden dzień wycieczki po tym pięknym mieście to obelga dla historii i arcyciekawych miejsc.

W niemniej ważnym miejscu gościliśmy w dniu wyjazdu i żal tylko, że nie mogliśmy poczekać na zachwalaną do dziś pizze z pieca, tragedią dla Arturka była zaś niemożność spotkania z Kają. Dziękujemy Gospodarzom za niezwykłą, wielokrotną już hojność i zapewniamy, że pozwala nam ona korzystać z ograniczonych wcześniej usług. Wrzesień niebawem!

Dla Arturka uwielbiającego wycieczki to był niezapomniany weekend, dzięki Przyjaciołom i Przyjaciółkom z Wiślackiego Fan Clubu. Gościnność to znak rozpoznawczy FCO. Dziękujemy za to w imieniu Synka i własnym, zapraszamy serdecznie na JOD 😉

Dodaj komentarz
Side bar