
Arturek ni z gruszki ni z pietruszki wypalił, że chce jechać do zoo, bo dawno nie widział … słonia 🙂
Pojechaliśmy zatem całą rodzinką, aby przyjrzeć się zwierzętom w najfajniejszym zoo w Polsce. Pora naszej wizyty zbiegła się z chillout’em zwierzątek, dlatego sporo z nich spała lub była schowana.
Na szczęście wspomniane słonie prężyły się na wybiegu, co najbardziej ucieszyło Arturka.
Side bar