Kontrola po botulinowa dopiero w maju, a to dlatego, że Arturek niespodziewanie dużo chorował.

Tegoż dnia była też kolejna niespodzianka – pobranie krwi 🙂 Nawet pani pielęgniarka zobaczywszy pacjenta miała chwilę zachwiania spokoju :):):)

Ale Królewicz profesjonalista w „byciu pacjentem” był spokojny i współpracujący.

Wyniki przeprowadzonego badania kolejny raz poszybowały pozytywnie w górę, dlatego następna botulina przesunięta w czasie.

Side bar